wtorek, 7 lutego 2012

Gdy za oknem mróz

Mróz trzyma. Mózg zamarza, telepie mną z zimna. Wtedy mam ochotę na coś kremowego, korzennego. Na obiad miksuję sobie domowy rosół z gotowanymi warzywami, doprawiam imbirem i ziołowym pieprzem i tak oto powstaje rozgrzewający, gęsty, aromatyczny krem.
W ostatnią sobotę zainspirowana przez slyvvię przygotowałam sobie cynamonową owsiankę z lekko kwaskowymi porzeczkami ze słoiczka i uprażonymi orzechami laskowymi. Do tego zimowo pachnąca mandarynka.

9 komentarzy:

  1. Ja tam nie lubię gęstych zup, ale gęste śniadaniowe owsianki ubóstwiam, tak jak i porzeczki ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię takie pożywne owsianki;))

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też nie lubię na gęsto, no chyba że jest pyszne;)

    OdpowiedzUsuń
  4. śniadaniowe cudowności :) jak ja dawno porzeczek nie jadłam, trzeba to będzie zmienić!
    i też lubię zupy-papki ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Gęste, ciepłe i sycące. I mróz wymięka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda świetnie, a smakuje pewnie jeszcze lepiej! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak mroźno to śniadanie ciepłe obowiązkowo ;d a jak nie śniadanie to chociaż napój ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. porzeczki - smak lata! W sam raz na mroźny poranek :)

    OdpowiedzUsuń