niedziela, 2 lutego 2014

Systematyczność to nie moja domena.

Tytuł mówi wszystko.
Miałam sobie radośnie pisać bloga, ale odkąd posiadam router wi-fi i tableta, mój komputer stoi niemal nieużywany. Plus odkąd miałam w pokoju wymieniane okna, paradoksalnie rzadko w nim przebywam (zwyczajnie nie chce mi się go doprowadzić do stanu używalności).
Wiele razy myślałam sobie "o, napiszę o tym na blogu", ale kończyło się tylko na tym, że ta myśl się pojawiała, najczęściej w najmniej odpowiednim momencie, np. jak wychodziłam z domu. Potem to gdzieś umykało, zostawało spychane na bok do puli pod tytułem kiedyś to zrobię.
Wrócę do blogowania, bardziej regularnego niż w tym momencie.  Kiedyś. Musi się trochę poukładać moje życie. Ze szkołą, z moją głową, z moim ciałem.
Sama muszę je poukładać. Potrzebuję jeszcze trochę czasu. 

Zima przyszła, za chwilę sobie pójdzie i super, cieszę się bardzo. Ok, rozczula mnie biały krajobraz skąpany w słońcu, ale come on, ile mamy takich dni?