wtorek, 22 stycznia 2013

Przepraszam i dziękuję

Przepraszam Cię, mamo, że przeze mnie masz jeszcze więcej problemów, zmartwień, kłopotów. Przepraszam, że musisz wybierać pomiędzy sercem a rozumem. Przepraszam, że czasem jestem takim balastem, obciążeniem. Przepraszam, że boisz się wyjść z domu martwiąc się o mnie. PRZEPRASZAM.

Dziękuję Ci, mamo, że dla mnie jesteś. Dziękuję, że się starasz i chcesz dla mnie jak najlepiej. Dziękuję, że poświęcasz mi czas, nerwy. Dziękuję, że ze mną rozmawiasz. Dziękuję Ci, że jesteś. 


Parę minut po północy. "Wiesz, mam taki pomysł, żeby zjeść teraz czekoladkę". Sięgnęłam do barku po opakowanie Merci, które dostałam od mamy na urodziny półtora miesiąca wcześniej. Usiadłam koło niej, złapałam ją za rękę i ze łzami w oczach (nie wiem czy ze strachu, radości czy co...) wzięłam pierwszy kęs. Po dwóch latach "czekoladowej abstynencji", ku mojemu zdziwieniu, zbytnio mi nie smakowało. Ale...
Nie miałam wyrzutów sumienia, a wręcz cieszyłam się, że to zrobiłam. Otworzyłam przed sobą jakieś nowe drzwi. Zdjęłam ze swoich nadgarstków kajdany. Teraz mam ochotę próbować na nowo. I potrzebuję mnóstwa odwagi, żeby to robić.
I mamy, żeby trzymała mnie za rękę.


piątek, 18 stycznia 2013

Winnie the Pooh


Wiecie, że dziś dzień Kubusia Puchatka? To mój absolutny idol z dzieciństwa. Do tej pory mam sentyment i oczy mi się świecą na widok każdego Puchatkowego gadżetu. Żałuję, że tak niewiele się ich zachowało w moim domu. Przy najbliższej okazji chyba sprawię sobie jakiegoś pluszaka :) Aktualnie mogę pochwalić się jedynie skromną zastawą stołową oraz trzema książkami (w tym książką kucharską! :D)



Z tej okazji ściągnę rodzinkę przed telewizor i wspólnie obejrzymy przygody dużego misia o małym rozumku :)



wtorek, 15 stycznia 2013

Baby, it's cold outside

Nie wiem jak w innych rejonach, ale mój Szczecin ukrył się pod grubą czapą białego puchu, a termometr wskazuje około -5˚C. Na tę pogodę polecam czapkę, szalik, rękawiczki, ciepłe buty i kilka warstw ubrań. Brrr, zimno!
  

Wracam do domu, zmieniam płaszcz na jeszcze jedną bluzę, kozaki na ukochane, cieplutkie kapciuchy. Zaparzam sobie migdałową herbatę i chowam się pod kocem. Za trzy godziny znów muszę wyjść...

niedziela, 13 stycznia 2013

Wyzwanie fotograficzne - niedziela


Długopis i krzyżówki. Dwie rzeczy, które towarzyszą mi od bladego świtu po późny wieczór.

sobota, 12 stycznia 2013

Wyzwanie fotograficzne - sobota

Owoce i warzywa! To króluje na moim talerzu. Przynajmniej jedno jabłko codziennie :)
Ostatnio zakochałam się w pieczonych warzywach korzeniowych: buraki, marchewka, pietruszka, seler, ziemniaki, mmm < 3

piątek, 11 stycznia 2013

Wyzwanie fotograficzne - piątek


...bo ja zrobię to po swojemu i będzie dobrze...
To jest moja wada. Często biorę się za coś, za co nie muszę, nie powinnam etc. Wszystko chcę mieć pod kontrolą. Mam wtedy wewnętrzny spokój. 

Wyzwanie fotograficzne - czwartek


Moje czarne szczęście.

czwartek, 10 stycznia 2013

Wyzwanie fotograficzne - środa


Kolczyki, bransoletki, wisiorki. DUŻY bałagan :)

wtorek, 8 stycznia 2013

Wyzwanie fotograficzne - wtorek


Oczywiście, mogłam rozpisać się na dziesiątki punktów typu "Będę się systematycznie uczyć", "Obejrzę tyle i tyle filmów", "Przeczytam tyle i tyle książek", "Będę lepszą córką, siostrą, koleżanką"...
Ale żeby zrealizować wszystkie te powyższe i wiele, wiele innych, które gdzieś mi się po głowie kołatają, muszę przede wszystkim żyć. Po prostu. Muszę uratować siebie.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Wyzwanie fotograficzne - poniedziałek

"TY"
To ja. Mam długie blond włosy, lekką niedowagę, noszę okulary i za duże swetry. :)

sobota, 5 stycznia 2013

New start

Zacznijmy coś nowego.
Żegnam paskudny 2012. Liczę na lepszy 2013. Choć na pewno nie będzie lżejszy.

Loveginger to będzie coś innego, coś mojego. Coś, czym miało być od początku, a skończyło się na przepisach. Być może będą się tu one pojawiać, bo czemu nie.
To będzie taki mój notatnik, album.

Zebrałam się wreszcie, by zrobić porządek w szafie, bo za każdym razem, kiedy ją otwierałam, to atakowały mnie spadające z półki ciuchy. Zdziwiłam się, jak niewiele musiałam wyrzucić.
Ale jedno jest pewne. Ta szafa jest za mała i potrzebuję jeszcze jednej.