Miłość? Pieczenie i gotowanie w mojej maleńkiej, nieidealnej kuchni. Relaks wśród łyżek, misek, noży i miksera.
Dziś upiekłam ciasto z tego przepisu. Ze śliwkami i malinami, jednak bez kruszonki. Werdykt siostry: "Me liking" ;)
Wygląda super, ale.. jak to tak bez kruszonki? :) U nas kruszonka obowiązkowo - w zasadzie może być nawet bez ciasta (crumble w tym sezonie rządzi ;) )
O tak, pieczenie naprawdę potrafi odprężać :)
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda obłędnie zarówno przed pieczeniem jak i po :)
Dobrze jest mieć coś, co relaksuje. :) Ciacho wygląda świetnie. Daj znać, jak smakowało.
OdpowiedzUsuńpyszne ciacho ,wyglada cudnie ! ja też uwielbiam piec ,ale to jeszcze nie moja miłość ;d
OdpowiedzUsuńOwoce w cieście.. rewelacyjna pycha!
OdpowiedzUsuńMaliny+śliwki? Takiego połączenia nie próbowałam! Porywam kawałeczek!
OdpowiedzUsuńŚliwki!!! Ach, spróbowałabym kawałeczek ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie ciacha! poproszę kawałek :D
OdpowiedzUsuńWygląda super, ale.. jak to tak bez kruszonki? :) U nas kruszonka obowiązkowo - w zasadzie może być nawet bez ciasta (crumble w tym sezonie rządzi ;) )
OdpowiedzUsuńMMm wygląda bardzo smakowicie :) Ach, w sumie to też moja miłość, ale może nawet bardziej jedzenie niż robienie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo kruszonka jest the best :D
OdpowiedzUsuńAle i tak wygląda smakowicie :)
no, tak...i nie będę mogła spać...mniam :)))
OdpowiedzUsuńOch ! To mamy coś wspólnego - zapraszam do siebie :D:D:D
OdpowiedzUsuńhttp://sikorkawakcji.blogspot.com/2012/09/wyzwanie-fotograficzne-dzien-5.html
UsuńOch, to ja rozumie. Moja kuchnia tez jest mikroskopijnych rozmiarów, ale radzić sobie jakoś trzeba. Piękne ciasto, chyba też coś upiekę.
OdpowiedzUsuń