sobota, 30 czerwca 2012

Nie leniuchuję. Drożdżowe z porzeczkami.

-Mamo, zwykłe ciasto, czy drożdżowe? - spytałam dziś rano.
-Drożdżowe! - odpowiedziała mama bez zastanawiania, za to z szerokim uśmiechem na samą myśl o cieście, które chciałam tego dnia zrobić.


Przewertowałam kilka gazet, książek, blogów, aż znalazłam ten przepis. Rabarbar zamieniłam na czekające w lodówce porzeczki, a o kruszonce zapomniałam, ale i tak uważam, że ciasto prezentuje się pięknie. Mam nadzieję, że smakuje równie dobrze.


Pierwszy dzień wakacji miałam spędzić dość niekonwencjonalnie, bo cały dzień w domu, zalegając na kanapie, a to dlatego, że cały tydzień non stop gdzieś chodziłam i nie było dnia błogiego nicnierobienia. Dlatego też nie przebrałam się z piżamy aż do czternastej, ale skończyło się na tym, że pojechałam do mamy do pracy na drugi koniec miasta, upiekłam ciasto i wyprasowałam stertę ubrań, przy czym towarzyszył mi grzecznie kot.
Nie umiem usiedzieć na miejscu, odkąd wyszłam ze szpitala.

5 komentarzy:

  1. oczywiście, że drożdżowe <3 poproszę kawałek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. drożdżowe z porzeczkami! *___* jeszcze takiego ani nie jadłam, ani nie robiłam! musi być znakomite. <3

    cieszę się, że spodobał Ci się mój blog i mam nadzieję, że będziesz go odwiedzać.
    a jeśli potrzebowałabyś dodatkowo jakiejś rady, wsparcia czy coś, coś - pisz do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne, pisz gdzie chcesz - może być i na fejsie :)

      Usuń
  3. Ostatnio zakochałam się w porzeczkach w połączeniu z drożdżowym, pychota :D

    OdpowiedzUsuń