I pierwsze przymrozki, przeszywające ciało zimno, spierzchnięte usta i policzki. I wcześnie zapadający zmrok, wracanie po ciemku, nauka i czytanie przy lampkach. I litry herbaty, kawy wypite w ciągu dnia, by się rozgrzać. I grubsze swetry, cieplejsze skarpety (które nota bene absolutnie uwielbiam). I wzmożone używanie kremu do rąk i balsamu do ust.
I niesamowite zachody słońca.
piękna, najpiękniejsza :)
OdpowiedzUsuń